sobota, 29 września 2012

Literek porcja pierwsza

Spotkałam się dziś z bardzo sympatyczną osobą:) Spacerek po powoli jesiennym parku i miła rozmowa! Marynia szczęśliwa - świętowała lizakiem:) Do rączek kleiło się wszystko, tylko jakoś wyjątkowo nie kasztany ni żołędzie. Widać dziś nie dzień na zbieractwo:)
Ściskam gorąco Moniko!

 Żeby tytułowi bloga stało się zadość - czas na literki:)
Jedne z wielu, ale po kolei:)
Te powędrowały do przesympatycznego chłopca. Imię już znacie:)



1 komentarz: