czwartek, 25 października 2012

Lato za nami...

Lato się skończyło...
Chwilowo skończyła się i słoneczna pogoda:( Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli cieplejsze dni tej jesieni.
Trochę zwariowany czas tu u nas.
Miałam mały zastój szyciowy od czerwca. Pogoda nam dopisała tego lata i jakoś tak nie chciało się siedzieć w czterech ścianach.
Ale oto wczoraj wena mnie znalazła i szyję:) Jak skończę - zorganizuję okazanie:) Póki co - oto żółtkowe mei tai, uszyte już chwilę temu. Marysia siedziała w nim zaledwie dwa razy. Wcześniej nosiliśmy ją w chuście i innym  mei tai-u, które obecnie służy znajomym. Gdyby ktoś reflektował na to oto - chętnie przekażę:)






































A tutaj kuka kurka - fragment pewnej makatki, której postaci kolejne przy następnej okazji:)




piątek, 12 października 2012

Marysiowe

Jesień, jesień, jesień...
Jestem zmarzluchem... Dla mnie mogła by być na zmianę tylko wiosna i lato:) Męczą mnie te wszystkie kurtki, szaliki, czapki i grube kołdry.
No dobra - szaliki nawet lubię... Ale czapki i rękawiczki to nie dla mnie.
O dziwo - Marysi jakoś nie przeszkadzają:) Bogu dzięki. Gdyby jeszcze ona ich nie tolerowała... nawet nie chcę myśleć...

Mary od jakiegoś tygodnia na okrągło śpiewa:) Cudowne to to:)
"wlazł totek na płotek ściotko ściotko ooO" albo "jetem twoją baką":)

Koniec końców - jesienne liście, kasztany, żołędzie, orzechy - są nawet fajne:)























Na wspomnienie letnich dni - truskawkowe literki marysiowe. I mała ciekawska łapka:)









piątek, 5 października 2012

Zbieranina

Znów dziś piękny dzień:)
Plany były inne, ale koniec końców pojechałyśmy z Mary zbierać z pradziadkami orzechy. Dla niewtajemniczonych tychże orzechów dziadkowie mają od groma, więc spędziłyśmy tam - w pozycji bynajmniej nie wyprostowanej - dobre 3 godziny, a zaznaczyć również trzeba, że było nas
w sumie sporo:)...
Pozbierane... Na szczęście co miało spaść już spadło i na drzewach pozostawały niedobitki:) Jeden lepszy wiaterek i po orzechach:) Pozostanie tylko pół zimy orzechów wybierania:) Ale klimat - mówię Wam:)

Zdjęcia ze zbierania orzechów nie mam, za to mam zdjęcia z kasztanami:)
Są ludki kasztanowe, bączek, a nawet kasztankowy pociąg!!! Ciuch ciuch!!!

















I jeszcze literki... Oluś to brat Kubusia:) Kubusiowe literki były ostatnio:)
Podoba mi się ten zestaw kolorystyczny...
Miłego weekendu!



czwartek, 4 października 2012

Szkiełka

Cudowne słońce dziś! Gdyby tak wyglądała cała jesień...

W takim słońcu pięknie wyglądają kolorowe szkiełka.
Kiedyś natknęłam się na blogu Oli Smith na piękne magnesiki. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia:) Metodą prób i błędów szukałam sposobu jak by je wykonać własnymi palcami i udało się! Są bardzo mocne i pięknie prezentują się np. na lodówce przytrzymując zdjęcia. Czasami wykorzystuję je także do dekoracji metalowych przedmiotów. I lubię je wręczać w ramach prezentu różnym miłym ludziom:)

Są niesamowite - połyskujące, kolorowe szkiełka:)