niedziela, 2 grudnia 2012

Niedzielno-jesienne nic-nierobienie

Tak. I znów niedziela...
Ten czas mi jakoś niemiło przez palce przecieka...
Plus jest jeden - Głowa wraca we wtorek:) Panie P - nie gniewasz się, że nazywam Pana Głową? Wszak bez Pana jak bez głowy...
Dziecko mi się buntuje... Spać nie chce. Najgorzej, że ja chcę. Zwłaszcza w nocy:) Bo, że w dzień nie chce, to jestem z stanie przyjąć. No bo wiek, bo za dużo ciekawych zajęć, bo to tak nudno leżeć i czekać na sen... No ale w końcu ile taki mały człowiek może bez snu funkcjonować? Dochodzę do wniosku, że ja, mimo iż człowiekiem jestem cokolwiek większym (bez żadnych aluzji do nadwyżkowych kg, choć niestety temat mi znany) jednak nie mam tak dużej wytrzymałości na niespanie...
W dodatku się drapie... Drapie, drapie, drapie... A ja wciąż nie mogę wyśledzić dlaczego...
Ale już dość. Już nie narzekam.
Zmieniając temat - kiedyś pokazałam Wam makatkową kurkę. Dziś przedstawiam resztę stworów:) Jeżyk coś niewyraźny wyszedł niestety... Oczy, czasem uszy tudzież nosy guziczkowe. Niektóre zwierzątka majtają nóżkami, inne ogonami, a niektóre po prostu są:)





















A tutaj z małą modelką:)




Udanego tygodnia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz