czwartek, 8 listopada 2012

Pościel, kaszel i zombiaki:)

Wieczór...
Kraków...
Mary śpi...
Mnie dusi kaszel, a Głowa rodziny strzela do jakichś zombiaków... Rzadko mu się zdarza, ale się zdarza:) Zwłaszcza jak się Głowa przegrzewa od różnych ważnych spraw:) A takich u nas ostatnio dużo. Taki czas. Ale o tym jeszcze kiedyś:)

Wczoraj wieczorem - dość późnym - udało mi się skończyć kolejną makatkę. Właściwie matę. Dziś ją opstrykałam od wszech stron. Ale nie pokażę jej jeszcze, póki nie trafi do kogo ma trafić:)

Mogę Wam za to pokazać łóżeczka dla lalek jakie rok temu sprawiliśmy pod choinkę Marysi i jej młodszej ciut kuzyneczce - Tosi. Łóżeczka najprostsze - Ikea rulez:) Za to pościel uszyłam osobiście. Dziewczynki potraktowały prezent dosłownie i próbowały same ułożyć się w nich do snu:)
Wesoło:)






































A na dokładkę literki Adasiowe:)


















Kończę. Nie dajcie się chorobom! Kaszel (i nie tylko) rzecz paskudna...



1 komentarz:

  1. Aniu literki jak zawsze super. Kibicuję Ci gorąco, bo pięknie Ci to wychodzi i chcę więcej :)
    Dziewczyny słodkie, zwłaszcza jak się pakują do miniaturowych łóżeczek ;)
    Buziaki i zapraszamy w odwiedziny na Taklińskiego. Czekamy na Was :)*
    Monika

    OdpowiedzUsuń