Wczoraj wróciliśmy z Krakowa. Mgła nieprzeciętna - pewnie zauważyliście:)
A dziś piękna pogoda i mieliśmy wycieczkę na lotnisko. I patrzyliśmy jak lądowały i startowały różne machiny:)
Wspominałam ostatnio o macie - oto i ona...
Słonko i troszkę deszczu - żeby powstała tęcza:) Od dawna siedziała mi w głowie. Przy okazji nauczyłam się wierszyka, jak zapamiętać jej kolory w odpowiedniej kolejności:) "Czemu Patrzysz Żabko Zielona Na Głupiego Fanfarona":) Owieczki, muchomorki, ptaszek... Parę guziczków, sznureczków, wstążeczek żeby
było o co paluszku zaczepić:)
Poza tym zaczęłam się wkręcać w pikowanie...
Tygodnia udanego życzę!